Ryzyka przy budowie domu w technologii tradycyjnej

Choć niewielu inwestorów na samym początku procesu budowlanego zdaje sobie z tego sprawę, to budowanie domu niesie za sobą pewne ryzyka. W końcu inwestujemy nasze ciężko zarobione pieniądze, aby urzeczywistnić swoje marzenia o czterech kątach. Okazuje się, że tych rodzajów ryzyka jest co najmniej kilka, a wybór technologii w jakiej zostanie wybudowany nasz dom może je zwiększać lub zmniejszać. Tradycyjna technologia budowania domów niesie ich ze sobą całkiem sporo. Ludzie po prostu nauczyli się je akceptować, co nie oznacza, że one się nie pojawiają.

Po pierwsze projekt domu

Ponieważ technologia tradycyjna jest najbardziej rozpowszechniona to z jej wykorzystaniem projektuje się jakieś 99,95% wszystkich budynków mieszkalnych. Oznacza to ogromną ilość projektów. A w takiej masie dokumentacji projektowej oprócz projektów wybitnych czy bardzo dobrych trafiają się po prostu projekty całkowicie nieudane, niedopracowane, pełne bubli i błędów projektowych. Osoba nie będąca architektem/projektantem nie będzie potrafiła tego wychwycić oglądając atrakcyjne wizualizacje na stronie internetowej, rzuty pomieszczeń czy przekroje. Niestety, takich wadliwych projektów, robionych na kolanie, rocznie powstaje całkiem sporo.

Tym czasem w technologiach nowoczesnych, w technologiach nakierunkowanych na wysoką energooszczędność/niską energetyczność budynków zachowanie samych parametrów wymusza zaprojektowanie pewnych rozwiązań. Te projekt są pieśnią przyszłości – tworzą je ludzie pozytywnie zapaleni do idei energooszczędności i przykładają większą uwagę zarówno do rozwiązań, jak do detali. Nie każdy projektant podejmie się zaprojektowania takiego domu, w związku z tym tych projektów jest po prostu zdecydowanie mniej i ponieważ w Polsce jesteśmy na początku tego rynku, są po prostu lepszej jakości.

Roboty ziemne i prace fundamentowe

Fundamenty w technologii tradycyjnej wykonuje się na głębokim wykopie i stosuje się ławy fundamentowe lub stopy. Wygląda to w taki sposób, że cała masa budynku posadowiona jest na stosunkowo niewielkiej powierzchni fundamentów. Ten fakt, jak i często niedbałość wykonawców przy wykonaniu prac ziemnych i braku odpowiedniego zabezpieczania wykopów powoduje, że ziemia w wykopach ma tendencje do osuwania się do środka i dla fundamentu tworzy się swoistego rodzaju klin (wąsko na dole, szerzej u góry), tworząc jeszcze mniejszą powierzchnię na której będzie posadowiony budynek. A to prowadzi do osiadania budynku.

Nowoczesna technologia fundamentowania to płyta żelbetowa, której powierzchnia jest znacznie większa, niż tradycyjnych fundamentów, co pozwala równomiernie rozłożyć masę budynku i zapobiega nadmiernemu osiadaniu. Dość powiedzieć, że monolityczna płyta fundamentowa jest preferowanym rozwiązaniem dla budownictwa w rejonach występowania szkód górniczych. Po płytę wykonuje się płytsze wykopy, a izolacja płyty fundamentowej materiałem Peripor zapobiega jej przemarzaniu. W tym systemie izolację przeciwwilgociową wykonuje się znacznie łatwiej i staranniej, a ryzyko przerwania tej izolacji przy osiadaniu budynku jest praktycznie ograniczone do zera.

System płyty fundamentowej eliminuje również ryzyko przerwania pionowej lub poziomej izolacji przeciwwilgociowej, a tym samym uniknięcia przyszłych problemów z wilgocią w budynku. Zawilgocone fundamenty i ściany w budynkach budowanych tradycyjnie bardzo trudno osuszyć. Metody naprawcze są drogie i jest to proces długotrwały. A ponieważ zwykle bardzo trudno jednoznacznie określić źródło wilgoci stosuje się wiele metod jednocześnie: izolację ścian fundamentowych, podcinanie ścian i odtwarzanie izolacji poziomiej, osuszanie metodą iniekcji krystalicznych czy też osuszanie metodą odwróconej elektroosmozy. Brzmi jak nie z tego świata? A jednak, są to problemy częściej spotykane niż nam się wydaje.

Roboty murowe, wznoszenie ścian

Tu wiele zależy od jakości użytego materiału i jakości jego zabudowania. Widzieliśmy już budynki w których ściany z cegły, bloczka betonowego czy „porotermu” były dość niestarannie wykonane – krzywe, z nadmiernymi prześwitami, które były wypełniane zaprawą murarską czy pianką poliuretanową. Od tego etapu będzie zależała nie tylko jakość wykończenia ścian w środku budynku (przegrubienia wyprawy tynkarskiej i związane z nimi dodatkowe koszty u tynkarzy), ale przede wszystkim jakość izolacji termicznej ścian zewnętrznych. Tradycyjne docieplanie styropianem czy wełną mineralną to odkładanie budynku gotowymi elementami o zadanych rozmiarach, które należy jak najściślej do siebie dopasować. Wszelki nierówności ścian, jeśli nie zostaną zniwelowane przed zaizolowaniem budynku będą bardzo widoczne na elewacji. Z kolei dodatkowe wyrównanie ścian, czy to zaprawą wyrównawczą, „klejem i siatką” to czające się na elewacji mostki termiczne, którymi z naszego budynku będzie uciekało ciepło.

W technologiach nowoczesnych albo całe ściany są produkowane w fabrykach pod ścisłą kontrolą jakości i na budowie są montowane, albo elementy składowe ścian są produkowane, a ich sposób montażu niweluje możliwość popełnienia błędu wykonawczego. Nie inaczej jest w przypadku systemu pustaka styropianowego Izodom 2000. Elementy łączy się ze sobą na zamki, są do siebie ściśle dopasowane, co pozwala na uzyskanie bardzo dużej dokładności wykonania płyty fundamentowej, ścian zewnętrznych i wewnętrznych, stropów, a nawet konstrukcji dachu, łącznie z izolacją termiczną. Przy prawidłowym połączeniu elementów i odpowiedniej technologii betonowania dokładność wykonania elementów konstrukcyjnych budynku jest nieporównywalnie większa niż w technologii tradycyjnej.

Pogoda, pogoda i jeszcze raz pogoda

Nie sposób nie wspomnieć o kwestii warunków pogodowych na wykonanie budynku. W technologii tradycyjnej najpierw wykonujemy elementy konstrukcyjne, a następnie je izolujemy. Roboty te przebiegają w różnych warunkach atmosferycznych, co powoduje, że zwykle zarówno fundamenty, ściany jak i stropy przy niesprzyjającej aurze są dość mocno nasiąknięte wodą i albo trzeba sporo czasu aby uzyskały stopień zawilgocenia, który pozwala je solidnie zaizolować, albo roboty izolacyjne prowadzone są na mokrych ścianach. Sami odpowiedzcie sobie na  pytanie, jaka może być jakość takiej izolacji i co dzieje się w trakcie budowy i eksploatacji takiego budynku z tą całą wilgocią.

Montaż stolarki okiennej i drzwiowej

Wiele można przeczytać na temat ciepłego montażu, czyli takiego zamontowania drzwi i okien, które zminimalizują lub wyeliminują mostki termiczne pomiędzy ścianami, a stolarką. Stosuje się w tym przypadku specjalne podkładki styropianowe pod okna i taśmy rozprężne, które uszczelniają „otwory technologiczne” – zapewniają izolacją pomiędzy profilami pvc, stalowymi czy aluminiowymi od materiału konstrukcyjnego jakim jest ceramika czy beton.

W nowoczesnej technologii budowania ten jakże ważny element rozwiązuje się inaczej – okna i drzwi montowane są w izolacji, czyli nie ma połączenia profilu okiennego czy drzwiowego z cegłą czy betonem. Tadam – w tej prosty sposób unikamy ryzyka powstania mostków termicznych i podniesienia kosztów montażu stolarki.

To tylko kilka obszarów, w których nowoczesne technologie budowlane eliminują lub ograniczają w znacznym stopniu ryzyka przy budowaniu domu. Część z nich się nigdy nie zrealizuje, a to w skutek bardzo dobrej  firmy wykonawczej, idealnej aury czy zwykłemu szczęściu. Ale czy łutowi szczęścia można pozostawić tak ważną sprawę jak budowa własnego domu? Znacznie lepiej postawić na dobrze pomyślane zastosowanie nowoczesnych technologii w budownictwie.

Autor

Michał Zaremba

Michał Zaremba - ponad 20 lat doświadczenia w branży budowlanej. Posadzkarz, specjalista od podkładów cementowych, posadzek przemysłowych (beton, żywice) oraz technologii betonu. Ma na swoim koncie tysiące realizacji posadzkowych. Pasjonat nowoczesnych technologii w budownictwie.