Jest to jedno z kluczowych pytań, które zadaje sobie każda osoba nosząca się z zamiarem wybudowania domu, a która odrzuciła już na wstępnym etapie budowę metodą gospodarczą.
Tak naprawdę wszystko zależy od zasobności portfela i czasu jaki mamy na wybudowanie domu. Zasada jest bardzo prosta – im więcej środków, a mniej czasu, tym bardziej zaawansowany stan budowy domu. Im mniej środków, a więcej czasu, tym więcej prac ludzi realizują „we własnym zakresie”.
Minimum to stan surowy
Absolutne minimum, które chcemy powierzyć firmie to stan surowy otwarty (prace ziemne, podstawowe przyłącza mediów do budynku, roboty fundamentowe, roboty murowe i żelbetonowe, konstrukcja dachu i jego pokrycie), a dokładając stolarkę okienną i drzwi zewnętrzne mamy stan surowy zamknięty. Etap stanów surowych idzie zwykle błyskawicznie. Trzeba pamiętać, że roboty składające się na stan surowy to roboty ciężkie, wymagające często specjalistycznego sprzętu i narzędzi oraz niemałych umiejętności, wprawy i zasobów ludzkich. Z tych dwóch stanów surowych: otwartego i zamkniętego polecamy stan surowy zamknięty ponieważ zakup, dostawa i odpowiedni montaż stolarki mają niebagatelny wpływ na parametry energetyczne budynku. Jeśli zostajemy przy minimum, to lepiej mieć gwarancję na całą bryłę budynku, łącznie z jej zamknięciem.
Resztę można wykonać w systemie gospodarczym. Od stanu surowego zamkniętego do stanu deweloperskiego dzielą nas „tylko” instalacje: elektryczna, wodno-kanalizacyjna, wentylacyjna, ogrzewania. Z robót budowlanych to stawianie ścian działowych, tynki, podłoża pod posadzki z warstwami izolacyjnymi, docieplenie ścian i ewentualnie poddasza, montaż sufitów i wiele innych drobnych prac. Ale cudów nie ma, takie budowanie to są nie miesiące, ale lata. Trzeba na to zorganizować wolny czas od pracy zawodowej, czyli wolne weekendy, popołudnia i urlopy na których powinniśmy wypoczywać. I tak przez kilkanaście miesięcy, a czasem nawet lat.
Niejednokrotnie mieliśmy styczność przy naszych pracach z ludźmi budującymi w tym systemie i w większości byli oni sfrustrowani i zmęczeni – bez chwili wypoczynku, każdy moment poświęcali na gonitwę za realizacją marzenia o własnym domu. Po jego wybudowaniu zamiast radości raczej byli trochę rozczarowani, niektórzy rozgoryczeni, a inni po prostu wypaleni. A samo wykonywanie robót to jeszcze nie wszystko. Na każdym etapie trzeba się uczyć, doszkalać, przekopywać Internet, fora internetowe w poszukiwaniu rozwiązań czy sposobów wykonania. Wykonując poszczególne prace można popełnić wiele błędów, z których laik nie zdaje sobie sprawy na samym początku, a które ujawnią się w na kolejnych etapach budowy domu. Czy warto poświęcać kawał życia, aby „poznać się na budowlance” i użyć tej wiedzy tylko raz w życiu?
Optymalny stan deweloperski
Stan deweloperski jest znacznie lepszym rozwiązaniem dla klienta. Wszystkie grube prace budowlane, instalacje i doprowadzenie budynku do stanu pod wykończenie jest po stronie wykonawcy. W naszej technologii taki stan możemy osiągnąć już w 3 miesiące od wykonania płyty fundamentowej. Zamawiający w procesie budowlanym jest gospodarzem doglądającym prac. Jest to wygodne i nie zabiera cennego czasu, który można poświecić na pracę zawodową lub odpoczynek i pasje. Stan deweloperski to stan wykonania najbardziej przez nas polecany.
Przy budowaniu do wykończenia jest wiele niespodzianek, które osobę nie zajmującą się zawodowo budownictwem mogą przystopować, a profesjonalna firma poradzi sobie z tym od ręki. Można w każdej chwili sprawdzać firmę wykonawczą, wymagać wyjaśnień oraz przekazania w prosty i zrozumiały sposób, co w danym momencie dzieje się z Waszą budową. Poszczególne etapy zamykane cyklicznie i rozliczane na bieżąco. Wszystko jak na dłoni. A dobrze wykonany stan deweloperski może spowodować to, że właściciel (o ile ma zdolności manualne, chęci i zacięcie majsterkowicza) będzie mógł sam zająć się wykończeniem.
Stan pod klucz – ideał do osiągnięcia czy budowlana mrzonka?
Naszym zdaniem wykonanie domu pod klucz przez jedną i tę samą ekipę graniczy z cudem. Nie jest to niemożliwe, są tego typu firmy na rynku, ale jest ich bardzo, bardzo niewiele – są wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jak dużo musiałaby takich domów pod klucz budować firma budowlana, aby w tym samym czasie dla utrzymania jakości mieć stałą ekipę betoniarzy, zbrojarzy, murarzy, dekarzy, tynkarzy, dociepleniowców, posadzkarzy, instalatorów, gipsiarzy/monterów płyt g-k, malarzy, płytkarzy, elektryków i innych fachowców? Skoro tych firm jest tak mało, to żeby po wykonaniu ciężkich budowlanych prac wpuszczać tę samą ekipę na wykończenie trzeba mieć mocną żyłkę hazardzisty.
„Wykończeniówka” dzieli się na wiele małych specjalizacji (parkiet, panele, gres, płytki a teraz modne betony i żywice), do których trzeba zatrudnić odpowiednich fachowców. I albo samemu trzeba to koordynować albo zatrudnić dekoratora wnętrz, który te prace poprowadzi. Z kolei ekipy wykończeniowców wychwycą wszystkie wcześniejsze błędy, popełnione na etapie fundamentowania, czy wznoszenia ścian. Im mniej problemów, które powstały przy grubych robotach, tym mniejsze nakłady robocizny i materiałów dodatkowych na przygotowanie podłoża, czy wyrównywanie ścian. Dobre wykonanie stanu deweloperskiego może skutkować niższymi cenami za poszczególne roboty wykończeniowe (bo firma od stanu deweloperskiego wykonała swoją robotę dobrze i nie trzeba po nich nic prostować i poprawiać).
Optymalne z punktu widzenia inwestora jest zamówienie domu w stanie deweloperskim lub jeśli układ pomieszczeń, wielkość, funkcja, lokalizacja, wielkość działki i zaproponowana technologia budowania domu odpowiadają Inwestorowi – zakup gotowego domu w tym stanie, a następnie wykończenie tego domu pod klucz, wedle własnych upodobań dobierając małe firmy wykończeniowe, specjalizujące się w swoim fachu.